Gryficki Dom Kultury serdecznie zaprasza na koncert zespołu Cherry Daiquiri w Ogrodzie Japońskim, który odbędzie się w dniu 28.06.2015 r.
Cherry Daiquiri przenosi słuchacza w inną rzeczywistość, w której niebo jest słuszne w każdym kierunku. Inspirują się francuskim kabaretem z początków XXw., który dodaje uroku dekadenckiej nucie zawartej w kompozycjach. To synkretyzm muzyki burleskowej/kabaretowej/jazzowej/rockowej. Muzyka i teksty utrzymane są w groteskowo - ironicznej konwencji. Szokują. Nie dają jednoznacznej odpowiedzi.
Owa La Bohema Cherry Daiquiri zachwyca publiczność już od dawna, a to za sprawą coraz to ciekawszych i awangardowych odsłon koncertowych, w takich przestrzeniach jak Free Blues Club, Rocker, Różanka, Muzeum Narodowe, oraz podczas festiwali jak Metal Femfest, Młoda Nuta, Wake Up Festival czy Fete de la musique. Koncertowali także za granicą, grali min. w Czechach, Niemczech, Francji. Ich charakterystycznym elementem rozpoznawczym jest stworzenie i rozpowszechnianie idiomu "koncertu fabularyzowanego", którego jedna z najbardziej spektakularnych, dotychczasowych odsłon miała miejsce podczas koncertu pt. "Tam gdzie nie rosną poziomki czyli poza dobrem i złem" w Trafostacji Sztuki. Zespół towarzyszy różnego rodzaju wydarzeniom kulturalnym, jak chociażby występ na premierze filmu "Obietnica", Międzynarodowym Dniu Przewodnika 2015, „Pikniku Organizacji Pozarządowych” w Słubicach czy chociażby uświetnienie duńskiej uroczystości w siedzibie NATO. Są laureatami tegorocznej Zimowej Giełdy Piosenki w Opolu, a przed zespołem jeszcze wiele już zaplanowanych koncertów i festiwali w kraju i za granicą.
Mnogość działań zespołu oraz jego członków jest szeroko zakresowa i liczna ( można je zbadać poprzez wniknięcie w poniższe linki). Przyzwoitość nakazuje jedynie dokonać podsumowania, iż nawet jeśli są to nieprzewidywalne okoliczności to zawsze występują w blasku fajerwerków.
Zapraszają wszystkie świry, dzieci i psy oraz inne kategorie istot żywych, których nie można oszukać, na ceremonie otwarcia lilii w płucach. Zdekadentyzujecie się, wyrosną wam wisienki na uszach, a groteska wyjdzie wam małym palcem u nogi lewej (zastanawiamy się czemu nie prawej...) i posłuchacie o rzeczach poważnych w niepoważny sposób.