Gryfice 15.03.2013 r.
SCENA TEATRALNA W GDK
Adam Kuzycz-Berezowski - aktor Teatru Współczesnego w Szczecinie.
RED. GRYFICKI DOM KULTURY ZAINAUGUROWAŁ WŁAŚNIE PROJEKT SCENY TEATRALNEJ NA, KTÓREJ JAKO PIERWSZY ZAPREZENTOWANY ZOSTAŁ SPEKTAKL „SŁODKA FIBI”.
Adam Kuzycz-Berezowski. „Słodka Fibi” jest historią małżeństwa, które od swoich znajomych przyjmuje psa - tytułową słodką Fibi. Pewnego dnia pies znika, a oni zaczynają jego poszukiwania – tyle o fabule. Tak naprawdę Fibi jest katalizatorem ich małżeństwa – poukładanego, zamkniętego w pewne wygodne ramy, w których funkcjonowali. Zniknięcie psa powoduje rozpad tych sztywnych zasad, które miały zapewnić ich małżeństwu szczęście, im samym sukces zawodowy i wymarzone kariery. Wraz z Małgosią Klarą jakiś czas temu wymarzyliśmy sobie ten spektakl. Stał się on przyczynkiem do powstania założonego przez nas Stowarzyszenia „Teatr Niekonsekwentny”, pod którego egidą jest wystawiany. To nasz twór, stworzony także po to by w przyszłości produkować kolejne spektakle i realizować się artystycznie poza instytucją, w której oboje pracujemy (Teatr Współczesny w Szczecinie – przyp. red.).
RED. CO PAN SĄDZI O POMYŚLE STAŁEJ SCENY TEATRALNEJ W GRYFICKIM DOMU KULTURY.
Adam Kuzycz-Berezowski. Nam jest bardzo miło, że mogliśmy tu przyjechać. Każde spotkanie z publicznością spoza granic Szczecina jest dla nas wspaniałym doświadczeniem. Za każdym razem nasze spektakle są inaczej przyjmowane i jest to nowe doświadczenie z kimś, kto nie jest takim znanym widzem, takim udomowionym, jak ten na miejscu w Szczecinie. Jest to wspaniała okazja i z pewnością w przyszłości, jak tylko będziemy mieć kolejne spektakle, bardzo chętnie i z ogromną przyjemnością przyjedziemy tu do państwa. Sam pomysł stałej sceny teatralnej w Gryficach jest bardzo trafiony!
RED. ZMIENIAJĄ SIĘ REALIA. KIEDYŚ TRZEBA BYŁO JECHAĆ DO SZCZECINA BY OBEJRZEĆ SPEKTAKL DZIŚ TO TEATR PRZYJEŻDŻA DO WIDZA.
Adam Kuzycz-Berezowski. Myślę, że bardzo dobrze, że się to zmieniło. Nasza potrzeba z wyjściem z tym, co mamy do nowej publiczności przy tej okazji także jest zaspokajana. Dobrze, bo dzięki temu nie jest to takie skostniałe, stare, znane i jak już powiedziałem zadomowione i leniwe. Właśnie w ten sposób publiczność, która nie zna teatru ma możliwość go poznać, zaciekawić się i popróbować. My ze swojej strony mamy wspaniałą możliwość obcowania z nowym widzem, także takim, który rzadko bywał w teatrze np. właśnie ze względu na dalekie położenie jego miejscowości od instytucjonalnego teatru. Spotkanie takiego widza, który nie miał wcześniej okazji doświadczyć teatru, a my jesteśmy jego pierwszą możliwością, jest prawdziwie wyjątkowym uczuciem.
RED., CO JEST SIŁĄ TEATRU?
Adam Berezowski. To, co jest siłą teatru to żywy człowiek. Żywy człowiek na publiczności, do którego wychodzi artysta i który przychodzi do artysty żywego na scenie, który musi wykonać wysiłek by tego widza zabrać ze sobą w pewną podróż. Myślę, że to jest podstawą siły teatru. Nie twierdzę, że jest lepszy czy gorszy niż inne media – film, telewizja - to nie byłaby prawda. Nie można porównywać przecież rysunku z grafiką czy malarstwem. Teatr sam w sobie się zmienia. Dzieje się tak, ponieważ my się zmieniamy, zmieniają się czasy w których żyjemy i to w tempie błyskawicznym! Teatr jest miejscem sztuki żywej. To dotyczy tak samo jego historii, jak każdego jednego przedstawienia, które żyje ze spektaklu na spektakl. Każdy jeden jest inny, nie ma dwóch takich samych „wieczorów”. Teatr to aktorstwo, to akt. Akt, który odbywa się na scenie „teraz”, nigdy wcześniej, nigdy potem. Dla nas każdy spektakl jest kolejną próbą, kolejnym „starciem” z żywym człowiekiem – tym na publiczności i z sobą samym, ze swoimi słabościami. Siłą teatru jest żywy człowiek!