email


Strona główna



 

Plan zajęć
Informacja dotycząca zajęć

Klub fotograficzny

Kalendarz ARA
Kalendarz GDK


Konkurs plastyczny "Krajobrazy Gryfic"
Konkurs wiedzy o Gryficach
Foto_Gryf 2012


Pałac Ptaszynka Rybokarty
ZPiR Tarantule
Zamek Książąt Pomorskich

Adresy i telefony

 
 

Gryfice 3 lutego 2009 r.

CZŁOWIEK Z PASJĄ

Z panem Jerzym Dąbrowskim, byłym żołnierzem XXVI Brygady Rakietowej, emerytem oraz pracownikiem cywilnym 78 Pułku z Mrzeżyna, o pasji zbierania pamiątek.
GDK. Jest pan pasjonatem.
Jerzy Dąbrowski.
Od 20 lat bawię się kolekcjonowaniem. To są odznaki, które przez ten czas stworzyły solidną kolekcję, która jest eksponowana na stałe w jednym z moich pokoi w mieszkaniu tzw. „muzeum”. Ponadto, żeby to nie było jedynie dla mnie czy mojej rodziny, robię wystawy, chcę pokazać to ludziom. Do dziś było już kilka wystaw, w Gryficach, Świdwinie, Trzebiatowie, Nowogardzie.

GDK. Jak to się zaczęło?
Jerzy Dąbrowski.
Wojsko, że tak powiem wyssałem z mlekiem matki. Moja rodzina, jako trzypokoleniowa rodzina wojskowa, związana jest z armią od 1952 roku. Mój ojciec służył w Gryficach i Mrzeżynie przez 30 lat, moja mama również służyła w Gryficach i Mrzeżynie, była telefonistką. W Gryficach, przez prawie całe swoje życie wojskowe przesłużyłem, moja żona również. 20 lat prawie pracowała w jednostce w WAK-u. Dalej z wojskiem są związani moi synowie, jeden służy w Świdwinie, drugi w Mrzeżynie. I te wojsko do końca zostaje z nami. A skąd to się wzięło…? Wzięło się od tzw. spławików, czyli odznak szkół oficerskich, które otrzymywałem od kolegów, którzy szli do cywila. Zacząłem je wówczas zbierać, jak zebrałem komplet 11 sztuk, zaczęły wpadać mi również i inne. Tak zrodziła się myśl o stworzeniu kolekcji, która trwa już 20 lat.

GDK. W ubiegłym roku przekazał Pan przepiękną kolekcję pamiątek po jednym z najbardziej pamiętanych dowódców jednostki wojskowej w Gryficach Michale Konkowskim. Niech Pan opowie o tym wyjątkowym zbiorze, który można zobaczyć w Muzeum i Galerii „Brama”.
Jerzy Dąbrowski.
Oprócz rozwijania mojej pasji związanej z odznakami ludzie zaczęli mi przynosić pamiątki po brygadzie. I tak między innymi otrzymałem pamiątki po naszym kochanym pułkowniku Konkowskim, które przekazała mi małżonka pana Michała, pani Jadwiga. Następnie, przy okazji mojej wystawy w „Bramie”, razem przekazaliśmy je na ręce pani Dyrektor.

GDK. 13 lat bycia dowódcą Michała Konkowskiego to mnóstwo czasu, tak dla jednostki jak i dla miasta. Pan Michał, to nie tylko osoba, która zapisała się w sercach tamtych wojskowych, ale to także osoba, która bardzo mocno pracowała na rzecz Gryfic.
Jerzy Dąbrowski.
Osoby, które pracowały z nim na pewno mile go wspominają. Ja osobiście, jak i moja rodzina, oraz jak sądzę, wiele innych mówi o nim człowiek dusza. Gest, jaki wykonała pani Jadwiga przekazując te przedmioty sprawił, że inni, którzy byli związani z brygadą zaczęli również przekazywać swoje drobne elementy, które stworzyły bardzo dużą kolekcję, nie tylko związaną z dowódcą, ale również stanowiącą dowód na to jak istotna była to brygada. Może przytoczę kilka nazwisk takich osób: Janek Chruściel, Stefan Dymański, Leszek Sitarek czy Krzysiek Tokarczyk. Wszystkich oczywiście nie wymienię, wspomnę jednak również Marka Rutkowskiego, mojego sąsiada, który ostatnio również przekazał mi kilka pamiątek, sprawiając mi tym miłą niespodziankę.

GDK. Pamiątki, jak Pan powiedział, związane są z brygadą, z jej historią. Ja jednak chciałbym jeszcze na chwilę zatrzymać się przy osobie Michała Konkowskiego, gdyż to, co trafiło do gablot w naszym Muzeum, są bardzo osobistymi przedmiotami, z którymi zapewne nie łatwo było się rozstawać, wspomnę chociażby mundur czy odznaczenia. 
Jerzy Dąbrowski. Tak, mundur i wszystkie odznaczenia, które nadała Ojczyzna panu Michałowi trafiły do Muzeum. Pani Jadwiga w ostatnim czasie przeprowadziła się do swoich córek do Gryfina no, bo i wiek podeszły i chce być bliżej dzieci. Przy okazji pakowania się zaprosiła mnie do swojego domu i wszystko to, co przypominało męża, wszystko to, co chciała mi oddać, trafiło w dwóch walizkach do mojego domu, a stąd przy najbliższej okazji przekażę do Muzeum. Jest tego bardzo dużo, m.in. są to piękne albumy z fotografiami, które powstały w trakcie nadania sztandaru brygadzie czy wizyty w stadninie w Nowielicach, które świadczą o historii
.
GDK. Na zakończenie ostatnie i chyba najtrudniejsze pytanie. Po co Pan to robi?
Jerzy Dąbrowski.
Powiem tak, jeden z moich czterech pokoi to jest „moje muzeum”, prywatne muzeum, w którym nawet żona nie odkurza. To jest wszystko moje, włącznie z tym kurzem. Robię to, gdyż każda jedna wystawa bardzo mnie cieszy. Robie to za darmo, chociaż niektórzy nie wierzą w to, dziwią się i pukają w głowę.  Doszedłem do wniosku, że skoro zbieram to już od 20 lat i przypuśćmy jest tego kilkaset pozycji, chce to pokazać, gdyż każda nowa wystawa wnosi coś pozytywnego. Tylu jest chętnych, tyle jest zainteresowania i z wojska i z cywila, i starzy i młodzi, naprawdę. Będę to robił cały czas. Oczywiście w granicach rozsądku, gdyż nie chcę by życie płynęło tylko na organizacji wystaw. Traktuje to jako mój wkład w promocję wojska, Gryfic oraz trzypokoleniowej rodziny Dąbrowskich.

  Powrót